Skimia japońska

©

©Skimmia japonica  

Opis

Rodzina:  Rutaceae – rutowate

Jest to zimozielony krzew o bardzo regularnej kopiastej formie. Pędy wzniesione, zdrewniałe. Mają jedną wadę są dość kruche i przy dużych opadach mokrego śniegu często nie wytrzymują obciążenia. Liście skórzaste, eliptyczne lub podługowate, błyszczące i ciemnozielone wierzchem, a jaśniejsze od spodu, uszkodzone wydzielają miły zapach. Osadzone są przede wszystkim w górnej części pędu. Jesienią tworzą się pąki kwiatowe. Które w takcie zimy stają się ciemno czerwone. Same kwiaty są drobne, praktycznie białe, ale na różowawych szypułkach. Zebrane są w szczytowe, dość duże wiechy. Ponieważ u nas w uprawie znajduje się przede wszystkim skimia japońska to trzeba wyjaśnić, że jest to to roślina dwupienna. Na osobnym egzemplarzu są kwiaty żeńskie, a na osobnym kwiaty męskie. Jeśli wyczuwamy dość intensywny i miły zapach to oznacza że mamy roślinę męską. Kwiaty u egzemplarza żeńskiego mają zapach na granicy wyczuwalności. Natomiast późną jesienią na egzemplarzach żeńskich pojawiają się  jagodokształtne, czerwone owocki. Odcień owoców różnić się może w zależności od odmiany. Wewnątrz znajdują się nasiona od 1 do 3 sztuk.

 Czasem można dostać na rynku formę botaniczną o nazwie Skimmia japonica subsp. reevesiana. Ta forma naszego gatunku jest wyróżniana także dlatego, że kwiaty ma obupłciowe. To oznacza, że bez drugiego osobnika będziemy mieć wiosną kwiaty, a jesienią jagody. Uprzedzam jedynie, że w ogrodzie i to pod okryciem może się udać tylko w zachodnich rejonach kraju. Raczej jednak przeznaczyć ją do uprawy w donicy.

Popularniejsze odmiany męskie:

‚Godrie’s Dwarf’ – Ta odmiana ma maksimum 40 cm wysokości. Kwitnie bardzo obficie i biało-zielonkawe kwiaty o prawie brązowych pylnikach.

‚Magic Marlot’ – Jest to odmiana bardzo wolno rosnąca. Po 10 latach dorasta do około 0,5 metra. Stosunkowo małe liście srebrzystoniebieskie z jasnozielonym obrzeżeniem. Pąki z początku zielonkawe przebarwiają się na różowo-czerwone. Kwiaty są białe. Do uprawy wprowadzono dopiero w 2007 roku przez holenderską szkółkę. .

‚Kew Green’ – Jest to odmiana mieszańcowa. Wyselekcjonowano ją z mieszańca Skimmia anquetilia x Skimia japonica i nazwano tego mieszańca S. x confusa. W ogrodach Kew prowadzono selekcję i udało im się uzyskać tę odmianę. Z racji swych jasnozielonych pąków i później białychlub białozielonkawych kwiatów oraz niezbyt dużych liści wykorzystuje się tę odmianę w bukieciarstwie, ale także jest doskonałą odmianą na bonsai. Jest to jedyna jak na razie odmiana bez szkody wytrzymująca na zewnątrz pełne słońce.

‚Rubella’ – Jest to chyba najpopularniejsza odmiana męska. Stosunkowo szybko(jak na skimię) osiągnie wysokość 150 cm. Jej atutem są bardzo ciemne pąki i lekko zaróżowione kwiaty z pomarańczowymi pylnikami.

‚Rubinetta’ – Od swej poprzedniczki różni się przede wszystkim mniejszymi rozmiarami jako że jej wysokość maksymalna to około 80 cm. W ogrodzie nieco mniej odporna.

Popularniejsze odmiany żeńskie:

‚Bowles Dwarf’ – Odmiana z serii karłowych. Wysokość do 45 cm, a szerokość około 60 cm. Kwiaty białe na zielonych szypułkach. Owoce czerwone.

‚Fructo-albo’ – Jest to odmiana z serii niewielkich bo 60 -cio centymetrowych lecz szerokości do 1 metra. Ma białe owoce.

‚Foremani’ syn.’Veitchii’ – Jest to to dość duża odmiana bo osiąga 150 cm, ale ma bardzo duże wiechy kwiatów i jasnoczerwone jagody.

‚Nymans’ – Ma chyba największe i jasnoczerwone owoce już od października.

Występowanie

Od Korei począwszy przez Chiny po Japonię. Wszędzie rośnie na terenach podgórskich lasów.

Wysokość

Gatunek po kilku latach osiąga około 150 cm wysokości i mniej więcej tyle szerokości.

Termin kwitnienia

W czasie ciepłej wiosny zakwita w końcu kwietnia najczęściej jednak kwiaty rozwijają się w maju.

Kolor kwiatu

 U gatunku i większości odmian kwiaty są białe. Różni je kolor pąków i szypułek u gatunku pąki są bardzo intensywnie czerwone wręcz karminowe na różowawych szypułkach Na zdjęciu mamy odmianę Rubellum.

Stanowisko

Standardowo sadzimy je w półcieniu. Im więcej mają światła choć nie słońca tym intensywniej kwitną, a egzemplarze żeńskie lepiej owocują. Im mocniejszy cień tym te efekty są słabsze. Odmiany o dwubarwnych liściach również wymagają więcej światła do ładnego wybarwienia liści – im mniej światła tym ciemnej zieleni jest więcej. W naszym kraju innym bardzo ważnym wymogiem jest osłonięcie stanowiska. Przy swej niepełnej mrozoodporności to bardzo istotny czynnik. Przy czym osłonięcie może być ścianą budynku, otoczeniem innych wyższych zimozielonych krzewów lub iglaków. Sadząc jednak w grupie innych krzewów musimy pamiętać by były to rośliny korzeniące się głęboko. Posadzenie małej skimii w sąsiedztwie większych i płytko korzeniących się roślin spowoduje, że przegra ona walkę o wodę. Miejmy to na uwadze wybierając jej stanowisko.

Wymagania i pielęgnacja

Jako, że jest rośliną o leśnym rodowodzie ideałem byłoby zapewnienie jej podobnego podłoża, czyli ziemi przepuszczalnej o dużej ilości substancji organicznej i kwaśnym odczynie. Przy czym kwasowość nie musi być taka jak pod rododendrony jednak gleby muszą być kwaśne. W innym wypadku chloroza liści pojawi się na pewno. Ponieważ roślina rośnie dość wolno gleby na granicy kwasowości da się przystosować w momencie sadzenia. Warto wówczas przynieść z lasu małe wiaderko na wpół rozłożonej ściółki leśnej. Kto ma dostęp do trocin jest w dobrej sytuacji. Trzeba tylko wybrać trociny leżące już minimum 2 lata. Jeśli nasze gleby są lepsze czyli z tych bardziej gliniastych to mimo, że przepuszczalne, dla skimii w okresie zimowym mogą być za mało przepuszczalne. Kopiemy dołek co najmniej 2 razy za duży połowę ziemi z dołka mieszamy z trocinami i ściółką leśną, a na glebach gliniastych dodajemy jeszcze średniej wielkości żwir i to w ilości przynajmniej ¼ objętości. Po wymieszaniu sypiemy do dołka warstwę mieszanki stawiamy roślinę i nie powinna się ona znaleźć niżej niż rosła w doniczce. Pozostałą częścią mieszaniny zasypujemy resztę dołka. Dopóki roślina się nie zadomowi podlewamy jeśli tylko uznamy to za niezbędne. Nie użyłam do mieszaniny torfu ponieważ skimia lubi gleby  lekko wilgotne przez cały czas. Torf ma tak ogromną siłę ssącą, że w czasie letniej suszy zwiąże każdą kropelkę wody. Woda związana z suchym torfem jest tak mocno, że dla rośliny jest stracona. Przy roślinach lubiących nie wysychającą na pieprz ziemię(mają one z reguły małą siłę ssącą korzeni) torf nie jest zatem dobrym rozwiązaniem. Proszę o tej zależności pamiętać przy innych tego typu roślinach. Wszystko to dotyczy upraw gruntowych w donicy sprawa ma się inaczej. Jeśli sadzimy jesienią pamiętajmy o jeszcze jednej zasadzie by pędy dobrze zdrewniały przed zimą muszą mieć dostateczną ilość wody. Przy tak suchej jesieni jak teraz podlewanie jest koniecznością. Taką młodą roślinę w tej chwili powinniśmy już przygotować do zimowania. Należy jej się ochrona bo na pewno nie jest w pełni zadomowiona więc narzucamy na krzew włókninę zimową(P50) i związujemy tworząc swoisty kokon. Ponieważ roślina w niższych partiach nie ma liści brzegi związanej włókniny można obsypać czymkolwiek. Najlepsza byłaby kora. W ten sposób wiatr zimowy nie będzie nam uszkadzał dolnych partii krzewu podwiewając włókninę. Jak uszkodzi dolne partie krzewu to na nic ochrona góry. Włóknina będzie również swoistą cieniówką przed zimowym słońcem. Jeśli jednak pojawi się w lutym wiele ciepłych dni, ziemia rozmarznie to nie ociągajmy się i podlejmy wszystkie krzewy zimozielone. Nie ważne czy osłonięte czy nie. O kłopotach związanych z tzw. suszą fizjologiczną już w którymś artykule pisałam, ale napiszę jeszcze osobny artykuł. W każdym razie jest ona przyczyną zimowego wypadnięcia większej ilości zimozielonych roślin niż mróz. Winę zwala się na mróz bo uszkodzenia wyglądają podobnie, a przyczyną jest nasza nieświadomość, a czasem lenistwo w postaci mówienia sobie ”eee jakoś tam będzie, nie chce mi się uruchamiać pompy”.

W każdym razie susza fizjologiczna w przypadku skimmi to większe zagrożenie niż mróz i wypadnie na pewno. Natomiast lekkie uszkodzenia mrozowe nie są tak groźne bo wiosną roślina wypuści nowe zdrowe liście. Nie napisałam, że roślina w sierpniu zaczyna tworzyć kwiatostany na rok następny. Jeśli mamy formę żeńską w pierwszym roku warto jagody ściąć by niepotrzebnie nie osłabiać rośliny tworzeniem i tak niepotrzebnych nam nasion. Pod okryciem i tak te owoce będą mało widoczne.

Wiosną zdejmujemy okrycie, ale nie wkładamy go gdzieś głęboko tylko trzymamy zawsze pod ręką. Jeśli w tym czasie jest sucho warto solidnie podlać roślinę. W razie zapowiadanych ostrzejszych przymrozków wystarczy taką płachtę tylko narzucić. Także przyda się ona jeśli będzie roślina w okresie wiosennym wystawiona na ostre słońce. Wprawdzie wówczas mamy także inne wyjście – dostarczyć roślinie potrzebną ilość wody. Wszystko w tym wypadku będzie zależało od miejscowych i chwilowych układów. W kwietniu w pierwszym roku po posadzeniu cieszymy się czerwonawymi pąkami by pod koniec kwietnia lub w maju przyglądać się jak roślina kwitnie. Wprawdzie wadą jest dość krótki okres kwitnienia, ale jeśli mamy odmianę żeńską drugi spektakl mamy jesienią kiedy obok zielonkawych jeszce zawiązków pąków kwiatowych mamy czerwone owoce.

Po zakończeniu kwitnienia krzew solidnie podlewamy i ściółkujemy korą lub trocinami. Trociny mają tę przewagę, że rozkładają się szybciej i mocniej zakwaszają glebę. Zawsze jednak pamiętajmy, że muszą to być trociny przekompostowane. Oprócz zachowania wilgotności podłoża, zwiększenia kwasowości ściółkowanie także ułatwi utrzymanie czystości bo płytkie korzenienie się rośliny zmusza do wyłącznie ręcznego usuwania chwastów. W czasie letnich upałów nie szczędźmy jej wody. Poza tym roślina prawie bezobsługowa.

W kolejnym roku warto zacząć nawożenie. Stosujemy wszystkie nawozy zakwaszające podłoże. Wiosną przed kwitnieniem może to być nawóz do azalii lub hortensji lub rododendronów. Później w połowie lata dać nawóz do iglaków, aronnii itp.

Gdyby nasz krzew przez zimę nieco przymarzł to późną wiosną będzie to już dobrze widoczne i wówczas usuwamy przemarznięte lub w inny sposób uszkodzone pędy. Skimmia raczej nie potrzebuje być cięta bo ma bardzo regularny kształt. Niemniej gdyby trzeba było coś poprawić tniemy zawsze po kwitnieniu. Mając odmiany męskie by roślina zachowała ładny kształt wycinamy wszystkie przekwitłe kwiatostany. http://youtu.be/q7TP4lEW0qU Pod linkiem jest filmik pokazujący jak to zrobić.

 Gdyby ktoś chciał uprawiać Skimmia japonica subsp. reevesiana to uprzedzam stawia dwa dodatkowe wymagania. Gleba musi być kwaśna jak pod rododendrony i tu nie da się uzdatnić gleby oraz musimy wiedzieć, że jest znacznie mniej odporna na mróz niż gatunek i jego odmiany. W gruncie możliwa do uprawy tylko w pasie zachodnim naszego kraju czyli od strefy 7a, a i to pod solidnym okryciem.

Mrozoodporność

Młode egzemplarze okrywamy praktycznie wszędzie. Bo mimo iż przyjmuje się, że jej próg mrozoodporności to 15 0C to dotyczy on roślin zadomowionych. Przemarznięta młoda odmiana ‚Magic Marlot’Poza tym u nas bywa temperatura niższa i to przez dłuższy czas, jak również zdarzają się lutowe lata nie mniej groźne niż niskie temperatury.

Gdy ktoś zdecydował się na uprawę w pojemniku to może je zimować w widnych garażach, werandach czy nawet w zamkniętych tunelach foliowych zadołowane w gruncie.

Rozmnażanie

Rozmnażanie skimmi jest dość długotrwałe i mały procent sadzonek ukorzenia się w amatorskich warunkach.

Najrozsądniejszym jest pobieranie sadzonek z tzw. piętką. Pobieramy w drugiej połowie lata, traktujemy ukorzeniaczem do roślin zdrewniałych i sadzonkujemy w mieszaninie torfu z perlitem. Ukorzenianie trwa nawet 9 miesięcy. Potem jeszcze sezon uprawiamy je w pojemniku by w kolejnym sezonie po minięciu obawy przymrozków wysadzić na miejsce stałe.

Możliwe są także odkłady proste. Tu ukorzenianie może potrwać nawet 18 miesięcy.

Nasiona będziemy mieć jeśli mamy albo egzemplarz obupłciowy albo co najmniej po jednym egzemplarzu żeńskim i męskim. Wówczas nasiona pozbawiamy miąższu i wysiewamy w standardowych warunkach. Kiełkują po 3-4 tygodniach.

Choroby i szkodniki

Jedynym zagrożeniem są wszelkiej maści plamistości liści. Takie liście należy usunąć, a roślinę opryskać przynajmniej dwukrotnie i dwoma różnymi fungicydami w odstępie około 5-7 dni.

Zastosowanie

To roślina do miejsc lekko ocienionych i raczej wilgotnych. Będzie dobrze wyglądała jako większy element na wrzosowiskach lub w grupie z mniejszymi czyli karłowymi azaliami, kiścieniem czy pierisem. Zastanówmy się przed posadzeniem przy większych rododendronach. Te są znacznie wyższe i może braknąć dla skimmi wody w podłożu.

Skimia może być z powodzeniem sadzona jako roślina pojemnikowa.

 Co raz częściej jej ciekawe kwiatostany wykorzystuje się w bukieciarstwie. Szczególnie odmiana ”Kew Green” robi ostatnio furorę. Trwałość pędów w wazonie to około 3 tygodnie.

Uwagi

Zastanówmy się nad wprowadzeniem rośliny do ogrodu jeśli przebywają w nim dzieci bo wszystkie części rośliny są trujące. Wprawdzie trzeba zjeść tego dość dużo, ale nie mamy gwarancji czy nasza latorośl nie jest uczulona na któryś z tych glikozydów i już niewielka ilość wywoła sensacje.

Nazwa rodzajowa ”Skimmia” pochodzi od japońskiej nazwy tej rośliny – Shikimi.

Pierwsze wzmianki jej uprawy w Europie pochodzą z roku 1838.

Przypisy


Wykorzystano zdjęcia z następujących stron:

Typowe – http://pracownicy.uwm.edu.pl/kalinow/debiany/drzewa/skimia_japonska.html

Przemarznięta – http://galeria.swiatkwiatow.pl/zdjecie/skimmia-japonica,27224,693.html

Skimia japonica(męski) – http://myfolia.com/plantings/191800-skimmia-male-skimmia-japonica

Komentarzy 8 to “Skimia japońska”

  1. Karolina Says:

    Dostałam skimmie w lipcu 2011 roku. Jej korona miała ok. 1 m. Liście zielone, żadnych owoców czy kwiatostanów. W jesieni wsadziłam ją do gruntu, obsypałam ziemią do iglaków i korą. Niestety nie zabezpieczyłam jej na zimię. Teraz okazało się, że wszystkie liście i łpdygi są żółte. Często ją podlewam, bo jak tylko liście podsychają to opadają. Możliwe, że w tym miejscu co jest posadzona ma za dużo bezpośredniego słońca. Czy uratuje skimmie jeśli przesadzę ją do miejsca zacienionego, czy jest już za późno?

  2. Edyta Says:

    Odebrałam siłą ( 🙂 ) od moich znajomych zabiedzoną skimię, która rosła kilka lat w pełnym słońcu, gleba ZASADOWA 😦 , ale dosyć wilgotna. Zamierzam przywrócić roślinkę do życia. Przeszła do dużej donicy, dostała ściółkę leśną, wodę i półcień. Za tydzień zamierzam podać nawóz do hortensji. Martwi mnie żółtawy kolor liści. Oberwałam, co się dało, biedaczka wygląda żałośnie, chociaż zaczyna kwitnąć. Jakieś 2 tyg po nawozie zastosuję pierwszą dawkę fungicydu. Mieszkam w Holandii, temp i zimowanie w normie. Pani Zoju, proszę o wskazówki, czy robię dobrze? Pozdrawiam, Edyta.

    • zojalitwin Says:

      Z nawożeniem proszę poczekać minimum 6 tygodni od przesadzenia. Żółte liście już nie wrócą do normy. Z fungicydem też proszę poczekać. Zastosować go na wyraźne objawy. Po prostu dać roślince czas na zadomowienie się w nowych warunkach i wypuszczenie nowych liści.

  3. Anonim Says:

    Kupiłam piękna skimmię, która okazała się żeńską odmianą. Czy muszę kupić jeszcze osobnika męskiego żeby z kwiatów pojawiły się czerwone kulki? Będę wdzięczna za odpowiedź. Anna

  4. LechR Says:

    Nie napisała Pani jeszcze jednej istotnej informacji. Skimmię uwielbiają ślimaki, zwłaszcza młode pędy. Posiadam skimmię „Magic Marlot” od ok. 3 lat w gruncie, na wrzosowisku i jeśli nie zabezpieczę ją przed ślimakami to właściwie nie mam przyrostów, bowiem są one na bieżąco zjadane przez ślimaki.

    • zojalitwin Says:

      Dziękuję rzeczywiście to problem. W ogrodzie trzeba walczyć ze ślimakami. Często przydają się pokruszone skorópki jajek lub jak ostatnio przeczytałam kaszka kukurydziana w leżącym pojemniku.


Dodaj komentarz