Poradnik

Komentarze 54 to “Poradnik”

  1. isia33 Says:

    Witam! Bardzo proszę o opis jeśli to mozliwe rotgersii kasztanolistnej. Skądś wzięla sie w moim ogrodzie i już myślalam ,że w tym roku mi zginela a tu nagle zaczęły jej charakterystyczne listki wychodzić. Nigdy mi nie zakwitla, więc nie bardzo wiem jak ją pielegnować. Opisy jej w dostepnych zrodlach są oszczędne i wiem że Pani mi je wzbogaci.A moze to nie jest ta roślinka? Ośmielam sie przeslać zdjęcie tej wylażącej niesmialo roslinki na Pani adres mailowy. Serdecznie pozdrawiam.

    • zojalitwin Says:

      Postaram się w niedzielę siąść i opisać.
      Dopiero teraz otwarłam Pani zdjęcie. To jest rodgresja tyle tylko że nie kasztanowcolistna ale pinnata. U rodgresji kasztanowcolistnej wszystkie listki wyrastają z jednego miejsca i cały liść przypomina koło. U pinnata (rodgresja pierzasta) liść ma 1 listek szczytowy 4 listki rozłożone po obu stronach szypułki i dolne często trzy liście tworzą coś w rodzaju okółka. Dlatego nazywa się pierzasta bo listki są tak ułożone jak piórko. Mają wyraźną tą szypułkę łączącą.Z uwagi na podobieństwo listków do listków kasztanowca nawet producenci mylą te dwa gatunki. Dlatego w internecie jest tak dużo zamieszania. Zresztą rodgresja pierzasta jest nieco wyższa i razem z kwiatami osiąga około 120 cm, kiedy kasztanowcolistna mało kiedy przekracza metr.

  2. isia33 Says:

    Dziekuję serdecznie. Jest Pani niezawodna.

  3. sabina Says:

    Dzień dobry,
    Kupiłam dom z ogrodem. Zastałam tu sporo róznych krzaków. Nie potrafię rozpoznać jednego z nich. W maju był tak ukwiecony, ze byłam przekonana, że to lilak. Niestety, listki są całkiem inne, małe, srcowate a gałazki bardzo kruche. Szukałam w internecie. Wygląda na budleję Davida, ale nie pasuje mi pora kwitnienia i rozmianr krzaczka. Mój ma około 3m wysokości i może 2 średnicy
    Proszę Panią o pomoc. Nie wiem jak się nim opiekować (chciałabym go ttrochę ściąć, ale czy można?
    Pozdrawiam

    • zojalitwin Says:

      Proszę spróbować opisać jak wyglądał kwiat. W maju kwitnie wiele krzewów i to masowo. A jeśli ma Pani zdjęcie proszę przesłać na adres zojalitwi@yahoo.com

      • sabina Says:

        Niestety, nie zrobiłam żadnego zdjęcia. Byłam przekonana, że to bez. Kwiaty wygladały tak samo, długie, fioletowe kwiatostany, zwrócone ku górze z ogromną ilością małych kwiatuszków. Jednak dopiero listki zwróciły moją uwagę. Są mniejsze i delikatniejsze, wcale nie przypominają tych jakie ma lilak
        Myślę, że będę musiała poczekać do przyszłej wiosny:) Teraz pozrywałam wszystkie stare kwiaty i nie ścinam gałazek.
        Pozdrawiam

  4. Anonim Says:

    Witam. Moje pytanie dotyczy przywrotnika ostroklapowego; zebrałam wysuszone już kwiatostany żółtych małych kwiatuszków, ale nie widzę wciąż nasion; jak wyglądają nasionka? Pozdrawiam Teresa

    • zojalitwin Says:

      To prawie wielkości kurzu. Jeśli chce Pani rozmnażać proponuję wykopać wiosną kępkę i podzielić rozłogi. Najczęściej dzielą się same podczas wykopywania. Można też ciachnąć część kępy i posadzić w innym miejscu. To się mnoży jak perz.

  5. Roman Says:

    Witam i serdecznie pozdrawiam.
    Kolejne moje pytanie związane jest z trawą pn.Ostnica Jana /Stipa Joannis/
    Zauroczony jej widokiem w pewnym ogrodzie zdobyłem z zeszłym sezonie jej sadzonki.Więc to co widziałem a to co wyrosło w moim ogrodzie to trochę się różniło.Ogólnie niby podobna ale mniej okazała była jej „grzywa”. Może dlatego że jeszcze jest za młoda.
    Zebrałem nasiona i posiałem w doniczce ,nawet powschodziły.Co będzie dalej w tym roku to się okaże.
    Moje pytanie co do tej rośliny to takie: czy roślina z nasion powtórzy cechy rośliny matecznej?
    A tak przy okazji Pani blogu jest interesujący i wspaniały a może jeszcze poszerzyć go o temat traw w osobnym katalogu?
    Pozdrawiam Roman

    • zojalitwin Says:

      Doświadczenie nauczyło mnie, że kiedy dodałam blog o roślinach skalniakowych mało kto tam wchodził. Zrezygnowałam więc i powoli przenoszę te wpisy do ogrodowych. Proszę się zastanowić czy rośnie na przesychającym gruncie. Jak wszystkie trawy stepowe nie kwitnie zbyt ładnie na wilgotnych terenach.

  6. Natalia Says:

    Pani Zoju. Mam zamiar posadzić parę owocowych drzewek. Mysłałam o czereśni, gruszce, śliwce i jabłoni. Jestem zupełnie zielona w ogrodnictwie. Bardzo proszę o radę. Szkółki ogrodowe proponują wiele odmian. Jakie odmiany Pani poleca? Wiem tylko, że chcę, żeby moje drzewka owocowały wcześnie. Na co mam zwrócić uwagę przy zakupie?
    Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedź.

    • zojalitwin Says:

      Nie uniknie Pani przeszukiwania internetu. Nie interesuję się sadownictwem a od skończenia studiów minęło już dziesiątki lat więc nic nie doradzę. Jedynie mogę podpowiedzieć, że kupując bezpośrednio w szkółce zwrócić uwagę na wysokość pnia i dobrze rozbudowana koronę.

  7. Anonim Says:

    Mam problem! Przez przypadek opryskałam róże randapem – na szczęście był bardzo rozcieńczony. Jednak młode przyrosty wyglądaj jak uschnięte i zwiędłe. Usunęłam je do zdrowego miejsca ale boję się, że to nic nie da. Proszę o pomoc – czy można jeszcze coś zrobić?

    • zojalitwin Says:

      Niestety pozostaje tylko czekać. Gdyby kolejny listek zrobił się zwiędnięty to proszę przyciąć nad 3 oczkiem od ziemi. Będzie większa szansa że tam jeszcze związek nie dotarł.

  8. Anna Says:

    Dzień dobry Pani, mam pytanie o eriofil darniowy. Mam go od wiosny, pięknie kwitł, no i tak jak Pani napisała – rozrasta się, oj, rozrasta! Nie miałam pojęcia, że należy go przycinać po przekwitnięciu. Proszę o poradę – czy mam go teraz przyciąć, jeszcze przed zimą? A jeśli trzeba przycinać, to jak dużo? Czy trzeba go potem na zimę okryć? Bardzo mi zależy na tej roślince i nie chciałabym jej utracić. Będę wdzięczna za odpowiedź. Wiem o niej tyle, ile wyczytałam u Pani. Cieszę się, że znalazłam Pani bloga – można się sporo dowiedzieć. Pozdrawiam, Anna

    • zojalitwin Says:

      W tej chwili to już nie ma znaczenia. Ponieważ to pierwszy rok uprawy warto pomyśleć o osłonieniu miejsca choćby 1 czy 2 odwróconymi doniczkami. W kolejnych latach da już sobie radę. Tak na marginesie proszę wszystkich o podawanie miejsca w którym mieszkamy, łatwiej wówczas dopasować odpowiedzi.

      • Anna Says:

        Serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź, tak uczynię jak Pani radzi. Kraków się Pani pięknie kłania :). Anna

      • Anna Says:

        Pani Zoju, dzięki Pani mój eriofil przetrwał. Dziś odsłoniłam doniczkę i wpadłam w zachwyt. Ma mnóstwo maleńkich, zielonych jakby listeczków. Przykryłam spowrotem doniczką i pytanie, kiedy mam tę donicę zdjąć? I jeszcze jedno pytanie. Kupiłam cebulki zawilców – instrukcja nakazuje sadzić we wrześniu-październiku. Cebulki trzeba namoczyć przed posadzeniem, więc mogę je przechować. Ale… może mogę je wysadzić teraz i przechować w pomieszczeniu do czasu, gdy pójdą do ogrodu? Co Pani sądzi o moim pomyśle? Pozdrawiam, Anna

      • zojalitwin Says:

        Doniczkę należy zdjąć teraz, lecz nakładamy dużą butelkę plastikową bez dna. Ten rok nie jest typowy i listki muszą mieć światło do asymilacji. Ewentualne większe przymrozki mogłyby jednak je zniszczyć, a tak będą jak w szklarni. Tylko listki nie mogą dotykać ścian więc butla musi być duża. Zdejmujemy ją na dzień pod koniec kwietnia i zakładamy na noc. Po zimnej Zośce zdejmujemy zupełnie.Jeśli rok będzie normalny o tej porze listków jeszcze nie będzie a ciężkich mrozów już chyba nie będzie więc doniczkę można będzie jeszcze potrzymać a później zdjąć całkowicie i już nie bawić się butlą, a roślina wypuści liście kiedy będzie się jej podobało.

      • Anna Says:

        Jak to dobrze, że Pani tu jest, pięknie dziękuję :). pozdrawiam serdecznie.Anna

      • zojalitwin Says:

        Bardzo miło, że komuś się przydaje to co robię.

  9. Barbara Says:

    Pani Zoju, chciałam poprawić choć miejscowo moją kiepską gliniastą glebę i zamówiłam przywiezienie lepszej. Przywieziono mi ziemię na wygląd brunatną, niezbyt „sypką” z argumentami, że to super, bo z wyrobisk przy rzece (prawdopodobnie okolice Raby, bo mieszkam w rejonie między Krakowem a Myślenicami) no i nie wiem, czy mam się kłócić czy też istotnie może to być bardzo dobra ziemia. Co i jak mogę sprawdzić sama?
    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję z góry :))
    Barbara

    • zojalitwin Says:

      I tak kłótnia nic nie da, jak znam życie. By sprawdzić co zacz proszę wymieszać ze swoją ziemią tak na oko około metra kwadratowego. Jeśli opady sprawią, iż będą kałuże choćby minimalne to proponuję inne rozwiązanie. I tak nie będzie Pani obsadzać od razu całego ogrodu. Proszę przywieźć sobie jak najdrobniejszego żwiru i w miarę sadzenia uzdatniać nieco większy kawałek niż potrzeba, mieszając ziemię ze żwirem. Ponieważ część roślin może znieść miejscowe warunki, a część nie poradzi sobie szczególnie zimą, dlatego im trzeba koniecznie stworzyć lepsze warunki. Np. koniczyna długokłosowa poradzi sobie, a dla lewizji trzeba przygotować kawałek, w którym będzie więcej żwiru niż ziemi bo zimą będzie gnić. Tym sposobem przygotowywałam swoje 5 arów.

  10. Danuta Matejko Says:

    Pani Zoju, mam w ogrodzie drewutnię .Jej frontowa ściana z wystającym z pół metra dachem to wystawa 100% zachodnia.Posadziłam tam tawułki bo myślałam,że trochę cienia im nie zaszkodzi.Niestety marnie kwitły.Myślę, że miały tam trochę za sucho mimo sporadycznego podlewania..Zabiorę je stamtąd ale nie chcę już kolejny raz popełnić błędu.Mogę tam posadzić duże złocienie,szałwię ,astry krzaczaste, nachyłki , ostróżki ,malwy, mieczyki ,ewentualnie lawendę bo to mam w wystarczającej ilości .Ziemia jest dość ciężka .Przekopałam z odkwaszonym torfem.Proszę o radę co tam sobie najlepiej poradzi.

    • zojalitwin Says:

      Tylko nie róże. Wszystko wymienione znacznie lepiej będzie sobie razić w miejscu z większą ilością światła. Jeśli jest to coś na czym można puścić pnącze to proponuję hortensję pnącą. Będzie piękna i po 3 latach ładnie kwitła. Sadzonka nie kosztuje majątku a spokój na wiele lat. Jeśli to nie wchodzi w grę to doskonała będzie kokoryczka. Na dobrej ziemi ma około metra i późną wiosną ciekawie kwitnie. Jej wadą jest dość intensywne rozrastanie się bowiem to roślina kłączowa.

  11. Danuta Matejko Says:

    A może róże ?

  12. Danuta Matejko Says:

    Piękne dzięki

  13. Jacek Kuc Says:

    Dzień dobry Pani Zoju.
    Po raz kolejny zwracam się z pytaniem. Jak przycinać róże i kiedy. Tyle się oczytałem i ciągle coś robię żle. Jestem posiadaczem różnych gatunków tych pięknych kwiatów.Serdecznie pozdrawiam.

    • zojalitwin Says:

      Jeśli dobrze przezimowały to tniemy za piątym oczkiem. Cięcie wykonujemy z niewielkim skosem około 0,5 cm nad oczkiem. Powinno być ono skierowane na zewnątrz krzewu. Moje krzewy bardzo się zagęszczały i przeważnie co drugi rok musiałam wycinać ze środka słabsze pędy. Uważałam jednak by zostawić przynajmniej jedno oczko. To zabezpieczało mnie przed wybijaniem pędów z podkładki(dziczki). Nie spieszyłam się z tym zbytnio i rośliny miały już małe listki, kiedy się do tego zabierałam. Ponieważ wybijanie pąków zależy od przebiegu pogody więc raz to będzie teraz a innym razem w kwietniu. Dla mnie malutkie listki były sygnałem, że muszę się za to zabrać.

  14. Danuta Matejko Says:

    Odnośnie tej zachodniej wystawy pod drewutnią.Radzi mi pani hortensję pnącą.Mój mąż twierdzi,że połamie kratkę .Sama konstrukcja jest solidna ale kratka dość delikatna.
    A co pani powie na wiciokrzew? Widziałam taki pomarańczowo kwitnący z okrągłymi liśćmi.Albo Graham Thomas kwitnący kremowo i pachnący.Piszą ,że mogą rosnąć w półcieniu.Kokoryczkę mam od północnej strony domu.Trochę z nią walczę ale pięknie się komponuje z funkiami, paprociami , języczkami i pierwiosnkami.Jeśli pani zdaniem wiciokrzew odpada to zaryzykuję i posadzę hortensję Będę pilnować ewentualnie podwiązując do głównej konstrukcji.Cenię sobie bardzo Pani zdanie bo tzw.frajerskiego mam na koncie aż nadto.

    • zojalitwin Says:

      Jeśli kratka jest metalowa to wytrzyma, jeśli drewniana to należy przyznać mężowi rację to dość ciężkie pnącze. Tego wiciokrzewu z okrągłymi liśćmi nie polecam. U mnie rósł jak szalony ale szybko od dołu był goły i go jesienią zlikwidowałam. Jeśli zapewni Pani mu absolutne minimum 6 godzin słońca to wszystko będzie w porządku, lecz pełnego kwitnienia proszę się nie spodziewać. Rosnący u mnie na kracie w pełnym słońcu tworzy ścianę kwiatów.
      Można rozważyć jeszcze(jeśli jest na tyle miejsca) wysokie krzewy rododendronów, które nie niszcząc kratki będą doskonale osłaniać cały rok. Można spróbować dać np. wiciokrzew by po kwitnieniu stanowił ścianę liści jako tło. Dla rozświetlenia miejsca posadzić przy nim hortensję drzewiastą lub wiechowatą. Obie nie wymagają okrywania, a swymi białymi kwiatami rozjaśnią zakątek. Można na zmianę posadzić hortensję wiechowatą białą i różowiejącą. Kwitnienie wiciokrzewu przypada w innym czasie niż hortensji więc nie będą konkurować.

  15. Danuta Matejko Says:

    Kratka niestety drewniana.Posadzę wiciokrzew i hortensje.Słońce od wpół do pierwszej więc powinno być w miarę dobrze.Jeszcze raz serdecznie dziękuję za rady.

  16. Jacek Kuc Says:

    Dzień dobry Pani Zoju.
    Czytają Pani bloga i te wszystkie opisy. aż chce się lecieć do ogrodu, wszystko świetnie i prosto wytłumaczone.
    Jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi i życzę dużo dobrego.

  17. nasturcja51 Says:

    Dzień dobry.
    Mam prośbę o informacje na temat streptocarpus .Nie moge znależć opisu tych pięknych roślin.Jak je pielęgnować,czy są wieloletnie?
    Z gory dziękuję za odp. i pozdrawiam serdecznie.

  18. Barbara Says:

    Pani Zoju, to znowu ja 😉 – mam takie miejsce w ogrodzie, ładne widokowo i od lat marzy mi się posadzenie tam roślin dużych i obfitych ale …. glina tam taka, że woda w wykopanym tak na ok.60-70 cm dołku (po deszczu oczywiście) stoi nieraz i cały dzień. Mogę tam spokojnie wpuścić peszel drenarski i zrobić odpływ daleko tylko czy to wystarczy? Co jeszcze lub co lepiej tam zrobić? Co sadzić ? Strona jest północno-zachodnia, dom cieniuje w godzinach południowych, o wschodzie jest nieco słońca i potem tak gdzieś od 13-14 już cały czas.Teren jest lekko spadzisty.
    Dziękuję za wszystkie dotychczasowe porady – wszystkiego co najlepsze życzę :))!

    • zojalitwin Says:

      Jeśli chce Pani mieć na takiej glinie ładne rośliny to trzeba sprawdzić czy to wina gliniastej ziemi czy ilastego podglebia. By się przekonać mąż musiałby wykopać odkrywkę. Dół na 1 metr głęboki i o jednej ścianie pionowej. Podglebie to warstwa znajdująca się tuż pod warstwą gleby ornej. Te warstwy da się odróżnić jeśli ściana jest pionowa. Jeszcze poniżej jest tzw. skała macierzysta. Może nią być autentyczna skała lub np. piach. Nieprzepuszczalne mogą być wszystkie trzy warstwy, albo tylko jedna i to obojętnie która. Najtrudniej jest kiedy nieprzepuszczalne jest podglebie.
      Drenaż jaki Pani proponuje tu jest bez znaczenia – bowiem jak się glina zaskorupi to będzie jeszcze gorzej. Trzeba tak działać by rozluźnić glinę. Najlepszym sposobem jest wymieszanie jej ze żwirem. Łatwo się pisze wymieszanie, ale to bardzo ciężka praca. Jeśli nieprzepuszczalna warstwa jest tak nisko to pozostaje pozostaje przekopywanie na dwa szpadle głębokości. Przy czym żwiru musi być minimum 40 % objętości. Gdyby to był większy kawałek mógłby to zrobić ciągnik przygotowany do orki, ale z przedpłużkiem. Musiałby to być ciężki ciągnik. Jeśli to niemożliwe trzeba będzie uzdatniać glebę kawałkami wraz z sadzeniem roślin. Trzeba to rozłożyć na cały sezon. Za każdym razem trzeba znać docelową szerokość krzewu i taki obszar ziemi przekopywać. Kiedy mąż nieco zapomni ból pleców kupić drugi krzew. Pisze Pani że jest to teren na stoku więc może porobić 2-3 tarasy z murkami oporowymi z ładnego kamienia. Można wówczas na 10 cm warstwę żwiru nawieźć dobrej ziemi i sadzić to co się chce, bez oglądania się na warunki glebowe. Inaczej trzeba się skoncentrować na krzewach bo one najlepiej sobie poradzą.
      By mieć jakie takie rozeznanie proszę wpisać w wyszukiwarkę – ogrody na skarpie – i pokombinować. Skarpa wcale nie musi być wysoka by po podzieleniu na stopnie ładnie wyglądała, bo to zależy jak ją obsadzimy.

  19. Alicja Stępnikowska Says:

    Dzień dobry Pani Zoju
    Zaglądam na Pani stronę od dłuższego czasu. Wielu rzeczy już się dzięki Pani dowiedziałam, chociaż nie jestem zupełnie „zielona”, mieszkam na wsi od urodzenia. Dzięki Pani wiem między innymi co jest z tym torfem „nie tak” (własne obserwacje po dodaniu torfu kwaśnego pod borówki amerykańskie). Mieszkam na przedgórzu (ja to tak nazywam), kilkanaście kilometrów dalej zaczyna się Beskid Śląski z Ustroniem i Wisłą. Ziemia u nas jest ciężka i gliniasta, potocznie regionalnie nazywana jest szarką, bo jak mokra to jest ciemna, a jak wyschnie beżowo-szara. Jest dość urodzajna, ale STRASZNA do zabiegów agrotechnicznych, jak moja mama mawiała: „Motyką zza głowy”. Jest zlewna, po deszczu łatwo się zaskorupia, jak na czas jej nie zmotyczyć, to bywa jak „beton”. Po lekturze Pani strony przyszedł mi pomysł do głowy, proszę o konsultację.
    WARZYWNIK – wymyśliłam by dodać po zbiorach i po przekopaniu na zimę gleby widłami amerykańskimi jak najdrobniejszego żwiru. Liczę tak: warzywnik ma 104 m2 x 0,2 m (głębokość) = 20,8 m3 tj, 20 800,00 litrów ziemi. Czy to dobry pomysł, jeśli tak, to ile dodać tego żwiru.
    „SKALNIAK” – ja to tak nazywam, bo to nie jest chyba typowy skalniak, rośnie tam cała moja „arystokracja”, między innymi: przy ścianie duża glicynia, dosyć spora Conica, (wyższa ode mnie czyli przeszło 1,6 m), maleńka azalia, też „arystokratka”, niestety nie wiem co to za odmiana-kwitnie początkiem lata i ma śnieżnobiałe kwiaty-to tak na marginesie, goryczka, rannik, cebulice, krokusy, słonecznica, płomyki szydlaste, dużo różnych rojników, gipsówka, smagliczka, sasanki,etc. powierzchnia około 25 m2. Tam nie dam rady wymieszać całej powierzchni z tym żwirem, ale czy mogłabym stopniowo jak przesadzam małe rośliny na inne miejsce (skalniak istnieje od lat i trzeba od czasu do czasu przesadzić te rośliny, tak ja myślę) dodawać perlitu. Czy z perlitem nie jest przypadkiem tak jak z torfem? Odczynem gleby proszę się nie zajmować, bo jak sadzę coś, to zawsze sprawdzam jaką ziemię lubi roślina i pod te, które lubią wapienną glebę, dodaję potłuczony wapień.
    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź Alicja Stępnikowska

    • zojalitwin Says:

      W pani wypadku jeśli to tylko możliwe zastosować pług+brony z ciężkim ciągnikiem. 10 cm warstwę żwiru przeniesie na spód. Na pierwszy rok wystarczy. W kolejnym roku by się nie wykończyć, przekopywać kolejną 10 cm warstwę kawałkami jak schodzą warzywa.
      Pod wczesne warzywa można zrobić tzw. podniesione rabaty. Wówczas będzie potrzebne drewno, nawet byle jakie i duży kawał plecionej foli do ściółkowania. Zbić takie prostokąty z tych desek np. na szerokość pasz ziemi przeznaczonej pod warzywnik.Wyłożyć to tą folią tak by zachodziła na deski. Nawieźć luźnej piaszczystej ziemi lub swoją własną przy pomocy np. betoniarki wymieszać ze żwirem i wypełnić wnętrze. Podlać i dosypać jak ziemia osiądzie. Gwarantuję, że warzywa będą dorodniejsze niż bezpośrednio w glebie.
      Proszę przeglądnąć https://www.pinterest.com/owcaa/ogr%C3%B3d-zio%C5%82owowarzywnyherb-garden/ Takie rabaty mają spore zalety, ziemia szybciej się ogrzewa, wymienić ja na świeżą co przy uprawie pomidora i ogórka ma swoje znaczenie też łatwo. Budowa może być rozłożona na kilka lat, Nałozyć na taką skrzynię kawałek foli na ramce i mamy inspekt pod rozsadę. Nawożąc nawozimy tylko glebę bo nawóz nie jest wymywany do podglebia. Minusem jest to że łatwiej przesycha i trzeba ją częściej podlać.
      Co do skalniaka to oczywiście wykonywać to przy okazji prac przy nim.

      • Alicja Says:

        Bardzo dziękuję za poradę. Proszę jeszcze o doprecyzowanie: „pleciona folia do ściółkowania”, nie wiem co to jest, czy chodzi może o agrowłókninę do ściółkowania. Pozdrawiam Alicja

      • zojalitwin Says:

        dokładnie o to chodzi.

  20. Agata Says:

    Podziwiam pracę jaką włożyłaś w ten blog. Najlepsze opisy roślin i rady jakie czytałam. Widać i wiedzę i pasję. Wspaniale, że chcesz się tym podzielić z innymi. Jeśli mogę podpowiedzieć kolejny temat do tego działu, to prosiłabym o informacje o nawożeniu. Piszesz o tym w postach o roślinach, ale brakuje mi ogólnych porad: kiedy zaczynasz, jakie nawozy do ogrodu stosujesz, czy mieszasz je z ziemią czy może dodajesz do wody do podlewania? Nawet nazwy konkretnych producentów, do których masz zaufanie byłyby mile widziane. Pozdrawiam serdecznie. Agata

    • zojalitwin Says:

      Dzięki za miłe słowa. Ponieważ nie znoszę upałów jestem na razie nie do życia ale w jakimś czasie musi się ochłodzić i wróci chęć do życia. Napiszę post o nawożeniu w sensie ogólnym.

  21. Renia Says:

    Witam,

    czy ja mogę prosić o „popełnienie” artykułu o cebulach i ich sadzeniu? Dyskutuję z koleżanką, że cebule sadzimy bezpośrednio po kupieniu, a ona mi mówi, że teraz nie sadzimy bo zapowiadają wysokie temp. i cebulki ruszą ze wzrostem, która z nas ma rację? Wszak ziemia ma niższą temp. niż zapowiadane 28 st.

  22. Renia Says:

    przepraszam szachownice

  23. gabi Says:

    Witam serdecznie!
    proszę o pomoc w sprawie berkheyi cirsifolii i anemone rivularis; nasiona świeże z 2015r., poddane stratyfikacji 2 tyg. , namoczone w kwasie giberelinowym i mają problem z kielkowaniem; w zeszłym roku sprowadziłam do ogrodu Hesperaloe Parviflora; czy jest na 100 % tak jak mnie zapewniono w pełni mrozoodporna, bo co niektóre liście sczerniały;
    Z góry dziekuję za odpowiedź

    • zojalitwin Says:

      Odpowiedź przyda się też innym bo to wbrew pozorom nie takie proste. Co do tej ostatniej rośliny to jak może być w pełni mrozoodporna kiedy pochodzi z Teksasu i Meksyku. Ktoś mówi głupoty. Proszę ją chronić w czasie zimnych nocy.

  24. gabi Says:

    Z internetu doczytałam, że czerwona juka zimuje bez problemu do strefy 5, więc skoro zimuje u mnie galtonia (Śląsk) wydawało mi się, że tym bardziej przezimuje juka; czy jest jakaś szansa na jej uratowanie, gdyż zimę spędziła bez okrycia w ziemi. Temp. w najzimniejszych dniach wyniosła- przez kilka dni około – 15 st. a po za tym nie było zbyt mrożnie; bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź, żałuję, że wcześniej nie zapytałam, bo być może nie straciłabym rosliny; a na Pani informacjach bazuję od kilku lat i szczerze podziwiam za cenne uwagi i wiedzę, z którą Pani się dzieli.

    • zojalitwin Says:

      Dla juki większym problemem w zimie jest nadmiar wody niż mróz. Szczególnie dotyczy to młodych egzemplarzy. Z tego powodu na okres zimy zabezpieczam rośliny zimozielone jakimkolwiek przezroczystym pojemnikiem bez dna lub odwróconym do góry dnem. Ziemia wokół rośliny będzie zdobywała z podsiąkania więc będzie wilgotna ale nie będzie mokra, sprzyjająca gniciu korzeni. Więc jeśli da się coś jeszcze ratować to wystarczy pięciolitrowa butla bez dna wciśnięta w ziemię nad rośliną. Ponieważ roślina nie jest w pełni zdrowa więc proszę bacznie sprawdzać czy nie pojawi się mokra zgnilizna na liściach. Na okres braku opadów można butelkę zdjąć i nałożyć ponownie kiedy się zaczną.


Dodaj komentarz